Giełda Rybacka

Ten z Podkarpacia podał taką niską cenę sprzedaży, po to żeby w niskiej cenie skupować. Stary chwyt.

Nie wiem gdzie sprzedawałeś w Łodzi. Ja sprzedałem w ciągu 5 dni na małym zieleniaku na jednym stanowisku 1,5 t. cena 15 zł.

Tu Łódź. Na bazarach cena 13-16 zł. Gdyby nie pogoda pod psem, sprzedałbym dużo więcej, a tak sprzedałem ok 10 % więcej niż w 2018 roku. Razem od 16 do 24 grudnia sprzedałem 6,5 tony na trzech stanowiskach. Dużo ludzi prosiło o oprawienie karpi, co robiłem za 4 zł. od sztuki.

Kraków. Place od 15-19 zł. Ruch większy niż w poprzednim roku, chyba z braku żywych karpi w Tesco. Hurt 9,5-10,00zł.
Rybacy nie wiedzą co się takiego stało, że ceny hurtowe na początku grudnia poleciały o 2 - 3 zł w dół. Ktoś tą rozgrywkę przegrał, ktoś wygrał.

W Lubelskim poszło dobrze osoby co miały jeszcze z ubiegłego roku 30-40 produkcji sprzedały. Zostało parę gospodarstw co nie mogło pogodzić się z cena poniżej 9.00zl
Detal 12-14 zł hurt 9zl resztki po 8.5 zł/kg.
Co do cen 5,5/6 zł faktycznie pewien handlarz skupował z grobli głównie od osób prowadzących stawy rekreacyjnie.

Witam,
na terenie śląska sprzedaż była dobra. Lokalnie punkty sprzedały więcej ryby niż w 2018r. Cena detaliczna średnio o 1zł niższa. Obserwujemy zwiększoną sprzedaż w pierwszej połowie grudnia kosztem ostatnich kilku dni przed Świętami. W dniach 21-23.12 sprzedaż była mniejsza niż zazwyczaj w poprzednich latach. Ceny hurtowe bardzo różne. Począwszy od 7,50zł/kg do 10,50zł/kg. Zauważam, że sporo ryby sprzedanej było w hurcie powyżej 9,50zł/kg. Zastanawiające jest, że hurtownicy nie wybrali karpia po znacznie niższej cenie. Może w końcu zaczynają doceniać dobrą rybę od sprawdzonego dostawcy? Tendencja i kierunek bardzo dobry. Uważam, że hodowcy, którzy w tym sezonie zdecydowali się konkurować głównie ceną, zdecydowanie przegrali. U części z nich ryba i tak pozostała, a przychody ze sprzedaży spadły. Czyli nie cena zaczyna być najważniejsza w tworzeniu dobrego rynku sprzedaży. To dobry symptom na przyszłe lata.

Na podkarpaciu też jeden popsuł cenę. A wydawało się że to rozsądny rybak.

Cena 8zł/kg jeszcze wisi http://www.karpkock.pl/oferta

W mazowieckim nieźle. Lepiej niż w 2018 roku. Place nadrobiły brak Tesca. Jeden z dużych rybaków z lubelskiego popsuł cenę.

W lubelskim słabo.a nigdy nie sprzedawałem detalicznie na gospodarstwie ale w tym roku byłem zmuszony.xale szczęście że mam odpowiednią płuczkę by całą swoją produkcję na nią wrzucić .w mojej okolicy cenę detaliczna była 10zł.kock tak zjechał z cena.a hurtowo ...mi się udało sporo sprzedać po 8,5 więc nie jest źle. Ale faktycznie każdy kto brał większe ilości najpierw brał kilka sztuk na próbę smaku.w okolicy sporo rybaków zostało z ryba .cena hurtowa nawet dobijała do 6 zł a znam przypadki gdy 5 ton sprzedawał od 5,5. Więc w moim regionie słabo to wygląda.otworzylem nawet punkst przedazy na mieście ale potrzeba czasu by wejść na rynek .pozdrawiam.

Sprzedaż detaliczna 14 zł. Dużo lepsza niż rok temu.
świętokrzyskie.
Nie widzę dużych ilości niesprzedanych karpi.

Witam potwierdzam opinię ryba pozostała na moje szczęście w zimochowie sprzedaż detaliczna w cenie 14zł tendecja spadkowa klienta niestety coraz mniej gospodarstwo rybackie woj. śląskie pozdrawiam Arek

Nie uzyskasz odpowiedzi. Wielu rybaków jest jeszcze w lekkim szoku. Sprawdzają rachunki bankowe, liczą kasę i nie wiedzą gdzie się ona podziała. Wykonałem parę telefonów do znajomych gospodarstw. Sytuacja wygląda tak. Handlujący wiele lat z przetwórniami, mający ładną rybę i w niskiej cenie, sprawni logistycznie, nie mieli problemu ze sprzedażą. Gospodarstwa kilku, kilkunasto tonowe sprzedały bez problemu swojego karpia dla klientów, którzy zaopatrują się u nich od lat. Nie ważna była dla nich cena, a sprawdzona jakość i smak. Klienci płacili u takich rybaków po 14-6 zł/kg. Bardzo słabo wypadły punkty sprzedaży bezpośredniej na miastach, zwłaszcza nowe. Wygląda na to, że w części gospodarstw karp sprzedał się już tydzień przed świętami i go zabrakło, a część została z rybą. Bardzo dziwny rok.

Szanowni Koledzy i Koleżanki,

za nami magiczna data w kalendarzu, minął 24.12.2019.
Zwracam się z prośbą o podzielenie się informacjami, wrażeniami, odczuciami dotyczącymi sprzedaży grudniowej w Waszych regionach. Czy wszystkim udało się sprzedać ryby? Czy jest dużo regionów, gdzie karp został niesprzedany? Czy są regiony, gdzie ryby zabrakło? Jak wyglądała sprzedaż w ostatnich dniach przed Wigilią? W jakiej postaci najczęściej sprzedawany był u Was karp? Jakie w Waszych regionach obowiązywały ceny detaliczne? Czy logistyka karpia żywego stanęła na wysokości zadania?
Myślę, że wymiana informacji pozwoli na stworzenie pełniejszego obrazu przebiegu sprzedaży na tle całego kraju oraz na wyciągnięcie wiarygodnych wniosków. Dlatego też zachęcam do dzielenia się informacjami, rzetelnymi informacjami i otwartej dyskusji.

Z pozdrowieniami,
Rybak