przez karpiarz z południa Polski » Śro Gru 22, 2010 7:01 pm
Zwracam się do kolegów rybaków (tych średnich i mniejszych) oraz do PTR o prośbę - zgłoszenie do właściwych władz problemu dumpingu serwowanego corocznie przez sieci handlowe. Jak wiedzą wszystkie zainteresowane strony sieci handlowe kupują karpia po cenie X, płacąc jednocześnie cenę y za transport i sprzedają rybę po cenie x lub kilka groszy wyższej by obejść przepisy antydumpingowe, czyli naruszenie zasad wolnego handlu. Jest to jawne naigrywanie się z przepisów. Kto cierpi. My producenci. Tylko wydrze, kormoranom i Ministerstwu Ochrony Środowiska możemy dziękować my producenci, że nie ma nadprodukcji (przewagi podaży nad popytem). Koleżanki i koledzy nasze głosy tu i na innych forach mimo ułomności naszego sektora. (nie mamy, nigdy nie mieliśmy i mieć nie będziemy swojego lobby w ministerstwie). Stanowimy zbyt nieliczne środowisko, które jest przyzwyczajone do sytuacji, do realiów - patrz tylko na siebie, Nigdy nie będziemy ani rolnikami ani górnikami, Ci z nas którzy mogą nazwać się rybakami i którzy siedzą przy STOLE też handlują z sieciami, też sprowadzają rybę z krajów ościennych - dotyczy to też "wysokich" z Pana Karpia. Oni nam nie pomogą. Setki, choć może i dziesiątki głosów - mailów wysłanych do właściwych instytucji, z zapytaniem, z prośbą o interpretację przepisów mogą zmienić sytuację. Wiem co piszę, bo sam jestem urzędnikiem. NIE DAJNY SIĘ...
Zwracam się do kolegów rybaków (tych średnich i mniejszych) oraz do PTR o prośbę - zgłoszenie do właściwych władz problemu dumpingu serwowanego corocznie przez sieci handlowe. Jak wiedzą wszystkie zainteresowane strony sieci handlowe kupują karpia po cenie X, płacąc jednocześnie cenę y za transport i sprzedają rybę po cenie x lub kilka groszy wyższej by obejść przepisy antydumpingowe, czyli naruszenie zasad wolnego handlu. Jest to jawne naigrywanie się z przepisów. Kto cierpi. My producenci. Tylko wydrze, kormoranom i Ministerstwu Ochrony Środowiska możemy dziękować my producenci, że nie ma nadprodukcji (przewagi podaży nad popytem). Koleżanki i koledzy nasze głosy tu i na innych forach mimo ułomności naszego sektora. (nie mamy, nigdy nie mieliśmy i mieć nie będziemy swojego lobby w ministerstwie). Stanowimy zbyt nieliczne środowisko, które jest przyzwyczajone do sytuacji, do realiów - patrz tylko na siebie, Nigdy nie będziemy ani rolnikami ani górnikami, Ci z nas którzy mogą nazwać się rybakami i którzy siedzą przy STOLE też handlują z sieciami, też sprowadzają rybę z krajów ościennych - dotyczy to też "wysokich" z Pana Karpia. Oni nam nie pomogą. Setki, choć może i dziesiątki głosów - mailów wysłanych do właściwych instytucji, z zapytaniem, z prośbą o interpretację przepisów mogą zmienić sytuację. Wiem co piszę, bo sam jestem urzędnikiem. NIE DAJNY SIĘ...
