przez Rytwiany » Śro Kwi 02, 2014 5:25 am
30 marca 2014r. annawisniewska przedstawiła na naszym forum krótką analizę problemu opłat za wodę na stawach hodowlanych. Napisała m.in;
"....Dlaczego sytuacja jest taka trudna? - dotyczy bardziej złożonego problemu gdzie gospodarka rybacka jest tylko jednym z elementów i to na dodatek mało znanym. Dlatego bardzo potrzebna jest jedność i wzajemne wspieranie się w tej sprawie - ze strony wszystkich zrzeszeń rybackich..."
Dnia 26 października 2013r. napisałem list do Prezesów PTR, ZPR i TPR w sprawie wypracowania wspólnego stanowiska dot. opłat za wodę który cytuję w całości:
" Pan Marek Ferlin Prezez Polskiego Towarzystwa Rybackiego
W dniu 23.10.2013 r. otrzymałem pocztą elektroniczną podpisane przez Ciebie pismo z dnia 23.10.2013 r. dotyczące przepływów nienaruszalnych na urządzeniach piętrzących oraz opłat za wodę wykorzystywaną dla celów rybackich. W ww. piśmie relacjonujesz spotkanie, które odbyło się w dniu 22 października 2013 r. w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi z udziałem Sekretarza Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi - Ministra Kazimierza Plocke oraz Sekretarza Stanu w Ministerstwie Środowiska - Ministra Stanisława Gawłowskiego. Podczas tego spotkania przedstawiono i omówiono problemy gospodarki rybackiej związane z przepływem nienaruszalnym na urządzeniach piętrzących, a w szczególności sposobu jego wyliczania. Poruszono także i omówiono problem opłat za korzystanie z wody dla celów rybackich.. Piszesz, że w spotkaniu tym uczestniczyli również przedstawiciele Departamentu Rybołówstwa, Ministerstwa Środowiska, Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej oraz sektora rybackiego. Równocześnie przedstawiasz swoją propozycję odnośnie sposobu wprowadzenia opłat za wodę.
Oto moja opinia na ten temat:
1. Obecnie ma miejsce próba wprowadzenia opłat za wodę dla rybaków gospodarujących na tradycyjnych stawach karpiowych, którzy są użytkownikiem wód, a nie ich konsumentem. Próba ta jest moim zdaniem zagrożeniem ekonomicznego bytu gospodarstw stawowych, przy jednoczesnym niedocenianiu i pominięciu ich ogromnego prośrodowiskowego znaczenia.
W związku z powyższym należy wnikliwie sprawdzić obowiązujące uwarunkowania prawne, czy taki rodzaj „akwakultury”, w szczególności prowadzony na tradycyjnych stawach karpiowych, w ogóle musi być obciążony kosztem „opłat za wodę”.
2. Tradycyjne stawy karpiowe z racji swoich prośrodowiskowych funkcji ( patrz: Strategia KARP 2020 oraz Prognoza oddziaływania na środowisko projektu Programu Operacyjnego „Rybactwo i Morze” współfinansowanego z Europejskiego Funduszu Morskiego i Rybackiego na lata 2014-202 - w załączeniu) powinny stanowić oddzielny segment w dyskusji dot. opłat za wodę dla celów rybackich. Ugruntowany prawnie środowiskowy wskaźnik przyrostu ryb do 1500 kg/ha, powinien stanowić próg, poniżej którego gospodarstwo rybackie winno być zwolnione z opłat za wodę.
3. Powyżej 1500 kg/ha przyrostu ryb, można rozważać różne warianty opłat za wodę w tym Twoją propozycje systemu powierzchniowego.
4. Temat jest na tyle ważny, że środowisko karpiarzy, powinno zwołać konwent dot. wyłącznie tej kwestii w celu wypracowania wspólnego stanowiska.
Na spotkanie konwentu proponuję zaprosić przedstawicieli :
• MRiRW –Departament Rybołówstwa
• Instytut Rybactwa Śródlądowego
• PAN Gołysz
• Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej
• SGGW Warszawa
• UWM Olsztyn
• Związek Producentów Ryb
• Towarzystwo Promocji Ryb
• Polskie Towarzystwo Rybackie
5. Konwent proponuję zwołać na dzień 5 listopada 2013r. ( godz. 11.00) do IRS - Żabieniec, gdzie już raz w 2012 r. karpiarze skutecznie podjęli wspólne ustalenie dotyczące zablokowania zmian do ustawy o ochronie zwierząt.
Wacław Szczoczarz /rybak stawowy/
Do wiadomości :
Towarzystwo Promocji Ryb
Związek Producentów Ryb"
I co ? i nic.
Warunkiem konstruktywnych rozmów z kimkolwiek ( w tym przypadku rybaków z Ministerstwem Środowiska) jest mówienie jednym głosem. Jeżeli nie spełnimy tego warunku, nasze ( indywidualne, często sprzeczne) rozmowy będą skazane na porażkę. Sprawa jest na tyle poważna, że na porażkę nie możemy sobie pozwolić.
Apeluję raz jeszcze do organizacji rybackich o pilne spotkanie i wypracowanie wspólnego stanowiska dot. opłat za wodę. Wacław Szczoczarz.
Wybrane fragmenty Strategii KARP-2020 oraz Prognozy oddziaływania na środowisko projektu Programu Operacyjnego „Rybactwo i Morze”
Strategia KARP 2020 - LGR 2013r.
17.2. Rola obiektów stawowych w systemie gospodarki wodnej oraz jej wpływ na poprawę jakości wody.
Stawy karpiowe zlokalizowane są w głównej mierze na obszarach, na których brak jest
naturalnych zbiorników wodnych. Według Szczerbowskiego (2005) zaledwie 25 %
zlokalizowanych jest na północ od linii Warszawa-Poznań, zaś pozostałe 75 % na południe od
niej. Jest to proporcja zupełnie odwrotna niż w przypadku jezior, które głównie znajdują się na
północy naszego kraju.
Gospodarka wodą w stawach typu karpiowego polega na retencjonowaniu i jest pod tym
względem zupełnie odmienna od innych form akwakultury, w których z reguły stosowany jest
stały (naturalny lub wymuszony) przepływ. Źródłem zasilania są głównie rzeki, potoki czy jeziora,
ale również wody opadowe czy roztopowe (Rudnicki i in. 1965, Guziur i in. 2003, Wojda 2006).
W ten sposób wiele obiektów karpiowych spełnia funkcję „rzekotwórczą”, gdyż gromadząc
wodę ze źródeł, opadów czy roztopów i oddają ją do środowiska w postaci uformowanego
cieku. Co ważne, istnienie takiego cieku poniżej obiektu jest podtrzymywane w sposób ciągły
stałym odpływem wody wcześniej zretencjonowanej. Wiele obiektów stawowych stało się
trwałym elementem lokalnych stosunków wodnych, czego najlepszym przykładem jest kompleks
stawów milickich. Likwidacja lub powstanie nowych kompleksów stawowych, bez dogłębnej
analizy przepływów w ciekach z pewnością doprowadzi do naruszenia istniejących stosunków
wodnych.
Stawy są zbudowane z naturalnego substratu, jakim jest ziemia i następują w nich naturalne
procesy biologiczne, takie jak w strefie litoralnej naturalnych zbiorników wodnych. Jest to strefa
najżyźniejsza i najbardziej produktywna, a jednocześnie odpowiedzialna za procesy tzw.
samooczyszczania, czyli naturalnego rozkładu substancji biogennych dostających się do wody.
Badania prowadzone od kilkunastu lat w Niemczech, na Węgrzech i w Polsce wykazały, że stawy
karpiowe mają bardzo pozytywny wpływ na jakość wody w ciekach, z których są zasilane.
Knosche i in. (2000) stwierdził, że 1 ha tradycyjnego stawu karpiowego zatrzymuje w ciągu roku
3,8 – 8,4 kg czystego fosforu, 96,5 – 559,8 kg azotu oraz 1 100 – 1 600 kg zawiesiny. Zygmunt
(2006) wykazał, że w warunkach nizinnych 1 ha stawu karpiowego retencjonuje corocznie 2,6 kg
fosforu, 4,9 kg azotu i 186,5 kg zawiesiny. Przyjmując, że w naszym kraju znajduje się ok. 70 000
ha stawów karpiowych, z których 60 000 ha stanowi ich powierzchnia produkcyjna, można
przyjąć, że w ciągu roku w stawach tych redukowane jest z wód powierzchniowych 130 000 kg
czystego azotu, 245 0000 kg fosforu w czystej postaci oraz 8 500 000 kg zawiesiny. Ponieważ
stawy są rozproszone na terenie Polski i lokalizowane w bardzo różnych regionach, mogą byd
uznane za systemowe narzędzie poprawy jakości przeciwdziałania procesom eutrofizacji wód.
Odbierają i retencjonują biogeny ze źródeł rozproszonych (jak rolnictwo), znacznie trudniejsze
do wychwycenia, aniżeli punktowe zrzuty z dużych siedzib ludzkich. W dużych rzekach
„naturalnymi oczyszczalniami” odpowiedzialnymi za procesy samooczyszczania wód są terasy
zalewowe, których z reguły nie ma w ciekach mniejszych. W systemach małych rzek
zlokalizowane tam stawy karpiowe przejmują funkcje naturalnych bioreaktorów redukujących
ilość biogenów w przepływającej wodzie (Kaczkowski i Zalewski 2010). Jedną z konsekwencji
zmian klimatycznych są powodzie, których także w Polsce w ostatnich latach doświadczamy
coraz częściej. Gwałtowny spływ wód powodziowych powoduje wymywanie bardzo dużych
ilości azotu i fosforu z terenów rolniczych. Wykorzystanie stawów karpiowych jako
systemowego narzędzia do redukowania z wód tych pierwiastków winno znaleźć się w strategii
gospodarki wodnej naszego kraju. Warto również zwrócić uwagę na fakt, że koszty realizacji
takiej operacji ponosi w całości hodowca karpi ze swoich zysków z produkcji. Pomimo
dokładnych danych i udokumentowanego naukowo pozytywnego wpływu stawów karpiowych
na jakość wody w zlewniach, utrzymuje się od lat stereotypowy pogląd o ich negatywnym
wpływie na jakość wód powierzchniowych. Przykładem może być bardzo ważny dokument
programowy, zatytułowany „Przegląd istotnych problemów gospodarki wodnej (dokument do
konsultacji społecznych)”, przygotowany przez Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej na V Forum
Wodne, czyli społeczne konsultacje dotyczące planów gospodarki wodami. W dokumencie tym,
wśród podmiotów powodujących największe zanieczyszczenie wód wymienione zostały stawy
karpiowe. Fakt ten wskazuje, że konieczna jest kontynuacja badań dotyczących wpływu stawów
karpiowych na jakość wód w ciekach, ale również, że konieczne jest jak najszersze
upowszechnianie i popularyzowanie wyników tych bada. Tylko wówczas możliwe będzie
wykreowanie i utrwalenie właściwego wizerunku tradycyjnej gospodarki karpiowej jako
wyjątkowej formuły działalności gospodarczej, która nie zużywa wody i nie pogarsza jej jakości,
ale wręcz ją poprawia. Kolasa-Jamioska (1999) podaje, że niepełna retencja biogenów
w stawach typu karpiowego następuje przy produkcji ok. 4 – 5 ton karpi/ha, których jednak
nigdzie w naszym kraju nie osiąga się na skalę produkcyjną, a wyłącznie w warunkach
doświadczalnych. Oznacza to, że gdyby średnia produkcja karpi w Polsce wzrosła nawet
pięciokrotnie (obecnie jest to ok. 700 kg/ha), to nadal miałaby pozytywny wpływ na jakośd wody
poprodukcyjnej odprowadzanej ze stawów do rzek. Liczby te ukazują, jak ogromny potencjał
„drzemie” w stawach typu karpiowego, ale jednocześnie zmusza do zadania pytania o sens
budowy nowych obiektów. Wydaje się, że priorytetem na najbliższe lata winno byd utrzymanie
już istniejącej substancji oraz przywrócenie żywotności tym gospodarstwom, które z różnych
powodów utraciły swoje zdolności produkcyjne.
Gospodarstwa typu karpiowego, oprócz pozytywnego wpływu na jakość, mają także korzystny
wpływ na ilość wody przepływającej w ciekach, na których są zlokalizowane. Im mniejszy jest
stosunek powierzchni zlewni do powierzchni stawów tym ten efekt jest lepszy. Główna część mis
stawowych kompleksu stawów karpiowych napełniana jest wodą w okresie późnojesiennym lub
wczesnowiosennym, kiedy w naszym kraju występują intensywne deszcze lub też pojawia się
dużą ilość wody pochodzącej z roztopów. Pod względem zapotrzebowania środowiskowego,
w strefie klimatu umiarkowanego jest to w pewnym sensie woda zbędna, gdyż procesy
wegetacji roślin są praktycznie całkowicie wstrzymane na skutek niskiej temperatury powietrza.
Woda spływająca w tym czasie rzekami powinna zostad zretencjonowana i uwolniona do
ekosystemu przy wyższych temperaturach. Funkcję taką doskonale spełniają stawy karpiowe.
Pobór wody do napełniania stawów spłaszcza falę przepływającej wody, chroniąc przed
powodziami tereny położone w zlewni cieku. Jak podają Szumiec i Augustyn (2000), stawy
karpiowe wykorzystywane były w przeszłości jako systemowe narzędzia przeciwdziałania
powodziom. Spełniają także funkcję zbiorników retencyjnych i w normalnych warunkach
hydrologicznych są w stanie całkowicie zapobiegać niebezpieczeństwu powodzi (Drabioski
i in. 1994). Szacując powierzchnię użytkową stawów na około 60 000 ha a głębokość zalewu na
1 m, ich pojemność retencyjna wynosi ok. 600 mln m3 wody. Ilość tę należy powiększyć o około
połowę ze względu na pojemność retencyjną dna stawowego (Augustyn 2001), co łącznie daje
kubaturę 900 mln m3 gromadzonej rocznie wody, czyli dwukrotną objętość największego
zbiornika retencyjnego w kraju, jakim jest Jezioro Solińskie. Pojemność ta mogłaby byc znacznie
zwiększona po dokonaniu remontów grobli stawowych, co umożliwiłoby podniesienie średniego
poziomu piętrzenia wody w stawach do 1,2 m, a tym samym pojemność stawów zwiększyłaby
się o 20%. Podobnie jak w przypadku poprawy jakości wody, całość kosztów związanych
z utrzymaniem zdolności retencyjnych stawów ponosi nie Skarb Państwa, lecz hodowca karpi.
Co więcej, retencja ta odbywa się na terenach już zabudowanych stawami i w pełni do tego
przystosowanych. Nie zachodzi konieczność zajmowania nowych powierzchni pod budowę, co –
jak wskazują przykłady z innych inwestycji – częstokroć wywołuje protesty lokalnych
społeczności.
17.3. Upowszechnianie wielofunkcyjnej roli gospodarki stawowej
W przypadku rolnictwa stwierdzono, że wprowadzenie w niskotowarowych gospodarstwach
rolnych dodatkowych, nierolniczych działalności umożliwia zdywersyfikowanie źródeł dochodu.
Wpływa to korzystnie na ekonomiczną sytuację zarówno samych gospodarstw, jak i całych
regionów poprzez generowanie nowych miejsc pracy. Także w sektorze leśnym obowiązującym
modelem użytkowania staje się „leśnictwo wielofunkcyjne”. Można przypuszczać, że podobny
efekt jest możliwy do uzyskania w przypadku stawów karpiowych, które tak jak rolnictwo
niskotowarowe, cechuje się niewielkim stopniem intensyfikacji produkcji.
Nadrzędną i wiodącą funkcją stawów karpiowych jest produkcja ryb przeznaczonych do
konsumpcji, do obsadzania innych stawów bądź też do zarybiania naturalnych wód
powierzchniowych takich jak rzeki, jeziora czy zbiorniki zaporowe. Norma Polska (PN-R-93000)
z listopada 2006 r. w pozycji 3.2.1 definiuje staw jako „sztuczny zbiornik wodny, przeznaczony
do chowu, hodowli i przetrzymywania ryb, wyposażony w urządzenia hydrotechniczne”. Równie
precyzyjnie definiuje staw ustawa Prawo wodne75 w art. 9 ust. 1 pkt 19 lit. c klasyfikując stawy
jako „urządzenia wodne”. Obydwa te zapisy nie pozostawiają cienia wątpliwości, że stawy są
sztucznymi budowlami, konstruowanymi w ściśle określonym celu, jakim jest chów ryb.
Jednakże w przypadku stawowej gospodarki karpiowej, która ma charakter wybitnie
ekstensywny, istnieje możliwość wielokierunkowego działania, podobnie jak ma to miejsce
w przypadku lasów czy też terenów rolniczych.
Pod pojęciem wielofunkcyjnego użytkowania stawów karpiowych należy rozumieć taki sposób zagospodarowania, w którym funkcja produkcyjna, prośrodowiskowa oraz prospołeczna będą znajdować się w dynamicznej równowadze. W przypadku ekosystemów typu jeziora, rzeki czy też nawet lasy ich wielofunkcyjność powstaje w sposób naturalny. W odniesieniu do stawów typu karpiowego, które są sztucznymi elementami środowiska, ich wielofunkcyjność jest efektem specyficznego, ukształtowanego przez setki lat sposobu produkcji karpia. Dlatego też
warunkiem utrzymania różnorodnych walorów stawów typu karpiowego jest zachowanie
ekonomicznie opłacalnej produkcji ryb, jako wiodącej formy działalności. Z przykrością należy stwierdzić, że interesariusze powiązani z ochroną środowiska, szczęśliwie nie wszyscy,
częstokroć zachowują się w stosunku do użytkowników rybackich i ich stawów tak, jakby mieli
do czynienia z prymitywnym ludem, który należy ucywilizować. Przeświadczenie o takim
traktowaniu jest powszechne wśród hodowców karpia. Za przykład mogą służyć różnego rodzaju
konsultacje odbywające się celem wypracowania strategii ochrony dla zwierząt bytujących na
stawach, takich jak kormoran, wydra czy bóbr, a które są bardzo poważnymi szkodnikami
rybackimi. Pomimo argumentacji w postaci udokumentowanych strat i obciążeń ekonomicznych
bardzo często funkcja produkcyjna jest traktowano jako podrzędna, zbędna lub nawet
przeciwstawna do funkcji ochrony środowiska. Brakuje refleksji nad przyczyną, dla której stawy
karpiowe są siedliskami tak ogromnej liczby gatunków roślin i zwierząt. I chociaż przez setki lat
nikt w sposób szczególny nie chronił tam przyrody, „jedynie” prowadzona była tam działalność
gospodarcza, to włączone zostały do sieci Natura 2000, czyli obszarów wyjątkowo cennych
przyrodniczo w Unii Europejskiej.
Stawy karpiowe są bardzo pozytywnie odbierane i akceptowane w społeczeństwie. W wielu
przypadkach osiedla ludzkie wręcz „opierają się” o groble. Bardzo sporadycznie rejestrowane są
przypadki konfliktów pomiędzy użytkownikami stawów i lokalnymi społecznościami. Stawy są
obecnie także trwałym elementem tradycyjnego krajobrazu Polski, co ilustruje rys. 43.
Przedstawia on strukturę wiekową stawów na terenach Polski. Są to dane zaledwie szacunkowe,
bowiem trudno precyzyjnie określić, na ile obecna powierzchnia danego obiektu różni się od
jego powierzchni w chwili wybudowania dwieście czy też trzysta lat temu.
Prognoza oddziaływania na środowisko projektu Programu Operacyjnego „Rybactwo i Morze” współfinansowanego z Europejskiego Funduszu Morskiego i Rybackiego na lata 2014-2020
Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny w Szczecinie - Szczecin 2013
Ostatnią grupą wód śródlądowych, także sztucznych, są stawy karpiowe. W przeciwieństwie do jezior zdecydowana większość powierzchni stawów znajduje się na południu Polski. Łączna powierzchnia stawów w Polsce wynosi 73078 ha z czego ponad 75% w południowej Polsce. Gromadzą one około 1 km3 wody co oznacza, że stanowią znaczny udział w retencji wód powierzchniowych. Często są jedynym sposobem na utrzymanie odpowiednio wysokiego poziomu wód gruntowych na danym terenie. Stawy karpiowe są elementem obecnym od setek lat w krajobrazie naszego kraju i zachowały do chwili obecnej swój charakter. Oprócz podstawowej funkcji, jaką jest produkcja ryb konsumpcyjnych, stawy karpiowe posiadają szereg innych walorów, określanych mianem pozaprodukcyjnych, takich jak ochrona przeciwpowodziowa terenów przyległych, retencja wody, stabilizacja przepływu wody w ciekach zasilających, wychów cennego materiału zarybieniowego do obsadzania wód powierzchniowych. Stawy karpiowe są siedliskiem wielu cennych z punktu widzenia przyrodniczego gatunków roślin i zwierząt. W szczególności ptaków i płazów. Stawy rybne karpiowe mogą skutecznie eliminować związki biogenne z wody i mogą być wykorzystane jako oczyszczalnie III stopnia. Ze względu na fakt, że wiek znakomitej większości stawów jest dość znaczny (ponad 100 lat) „zadomowiły” się już one w środowisku i stanowią jego integralną część. Podsumowując warto zacytować zdanie profesora Wróbla: „Gospodarcze, przyrodnicze i kulturowe funkcje stawów przemawiają za ich utrzymaniem a nawet powiększeniem ich powierzchni.”
Stawy karpiowe jednak szybko ulegają procesowi starzenia jeśli nie będą eksploatowane. Dlatego aby mogły utrzymać swoją funkcję przyrodniczą muszą być racjonalnie zarządzane i eksploatowane. Nie ulega wątpliwości że dla ich właścicieli i użytkowników podstawową rolą jest rola produkcyjna. Chcąc zachować jedne i drugie znaczenie tych zbiorników potrzebny jest racjonalny kompromis. Ponieważ usługi środowiskowe stawów można skwantyfikować w postaci wartości pieniężnej można założyć , że PO RM w działaniu 1.2.1. Akwakultura świadcząca usługi w zakresie ochrony środowiska może po prostu zapłacić za korzystanie ze sztucznego środowiska stawów przez społeczeństwo i dziką przyrodę. W tym wypadku ocena braku działania jest prosta. Ze względu na niską rentowność chowu karpia gospodarstwa karpiowe pozbawione wsparcia PO RM nie będą w stanie same utrzymać obecnego środowiska stawów w odpowiedniej kondycji gwarantującej stabilizację warunków środowiskowych. Ponieważ proces starzenia stawu jest szybki (kilku-kilkunastoletni) już w jednym okresie programowania może dojść do znacznego pogorszenia środowiska stawów a co za tym idzie także i regresji otoczenia: spadku różnorodności występujących gatunków ptaków, utraty siedlisk. Szczególnie powinno się to odbić na kondycji obszarów Natura 2000. Ze względu na znaczenie i wątłą stabilność ekosystemów alokacja w stawy karpiowe powinna być największa i równocześnie przemyślana. Ponieważ są już doświadczenia (zarówno negatywne jak i pozytywne) z poprzedniego PO należy przypuszczać, że w PO RM oddziaływanie pozytywne programu będzie większe.
.