przez Gość » Wto Sie 10, 2010 4:07 pm
Do ,,krajana''
Raczej nie staram się reagować na zaczepliwość i nie jestem ciekawy .A to co piszesz raczej w niczym nie podważa tego co ja napisałem .Dla praktyków jaka to bakteria to żadna różnica , w przeciwieństwie do ichtiopatologa .Są duże różnice w leczeniu .To tak jak by kazać Ci karmić zbożem staw w który nie wiesz jaka ryba się znajduje ( może tam jest pstrąg tęczowy , może sandacz no ale w końcu może to być i karp ).Jak trafisz że będzie to karp ok., ale jeśli nie , co wtedy? Pasza się popsuje , zanieczyścisz staw , rozkład paszy może powodować niedobór tlenu ,grzyby itp.Nie pomożesz a zaszkodzisz . Zmiana środowiska u jednych ryb najczęściej powoduje zmianę na gorsze u innych na lepsze .A z wrzodami na tyłku to idź do lekarza a nie do ichtiopatologa .Są różne wrzody i na różne maście na nie .Nie bierz wszystkiego do Siebie , masz pełną rację co do postępowania z rybą .Jest to najtańszy oraz efektywny sposób , a chyba o to chodzi .