Giełda Rybacka

Witam.
A więc odnowiłem staw od lat nie użytkowany. Odmuliłem pogłębiłem koparką, brzegi podrównałem, drzewa powycinałem 4m od lini brzegu. Staw jest teraz bez roslin czyste dno, piasek i tylko piasek.
Na środku wykopałem wgłebienie na 1,5 od tego dołka jest jeszcze w poziomie, 2m płytszego dna w okół stawu. Od tego wyższego dna jest też 1,5m. W sumie głębokość od najniższego dna do wysokości brzegu to 3m jednak ja spodziewam się wody w granicach 2,5 Tak zawsze było, nawet w suche lata. Stawek ma wymiary 20m długości szeroki na 15 m jest w kształcie jajka. Teraz moje pytanie ile i jakiego narybku wpuścić. Nie chce przesadzić z ilością bo wiem że jest jakaś granica, problem w tym, ze nie mogę znaleźć żadnej jednoznacznej informacj na ten temat. Spotkalem kilka, ale są to jakieś spekulacje forumowiczów. Mam nadzieję, że tu ktoś odpowie mi na moje pytanie.
Jak narazie wpuściłem 1kg karpia i 1kg tołpygi.
Pozdrawiam.

Nie wierzę.Tyle osób czytało mój temat i na prawdę nikt nie posiada takiej wiedzy?

Kolego na pewno nie zaczynaj od wpuszczania ryb drapieżnych. To zależy co chcesz hodować i w jakich ilościach. Jeśli chcesz żeby Ci staw w ciągu roku lub dwóch zamulił to możesz "sypać ryby beczkami" a jeśli będzie to staw typowo wędkarski to wpuść kilka gatunków po kilkanaście sztuk. Takie ryby jak lin, karaś, jaź rozmnożą Ci się bez problemu. Na pewno nie puszczaj sumika karłowatego bo za kilka lat nic oprócz niego w stawie Ci nie zostanie. Narybek będzie wyjedzony przez sumiki w 90%. No chyba że narybek karasia który jest nieobliczalny ale okonie i szczupaki ograniczają liczbę tego chwastu. Jeśli masz już drapieżnika to nie wpuszczaj narybku tylko raczej kroczka. Narybek w kilku procentach pozostanie a kroczek w kilkudziesięciu procentach. Więc lepiej kilka kilogramów kroczka niż kilkanaście narybku.

Witam.
Mój przedmówca dobrze ujął "problem".
Ja mogę tylko dodać że:
- Jeśli zarybisz drapieżnikiem to on musi coś jeść. {płoć, leszcz, krąp)
- jeśli zarybisz narybkiem to pewnie będziesz musiał przezimować. Do tego głęboki staw czasem nie wystarczy
- jeśli jestem przy głębokości to nie jest wcale tak, że im głębiej tym lepiej.
Takim jak Ty proponuję zawsze zarybianie kroczkiem tzn. rybą dwuletnią. Tylko na wiosnę i tylko do jesieni. Unikaj zimowania. W nieodpowiednich warunkach (brak dopływu i odpływu, gruba pokrywa śnieżna, przedłużająca się zima...) to ryzykowne, a mat. zarybieniowy jest drogi. Przed zarybieniem zorientuj się czy w okolicy nie ma złodzieji. Z takiego stawiku wybiarą do sztuki. Gatunki to głównie karp, wystrzegaj się karasia srebrzystego i sumika karłowatego. poza tym może być lin, karaś złocisty. Jeśli drapieżnik to sum i szczupak. Nie polecam sandacza (delikatny i drogi) Ilości ciężko określić bo nie wiem co chcesz osiągnąć. Obsada uzależniona jest min. od tego czy będziesz karmił czy nie. Jeśli tak to ile i czym? Jeśli nie ma tam jeszcze roślin to amura też nie polecam. Choć jak zamierzasz karmić to dlaczego nie? Najczęściej spotykaną ilością kroczka jest 1000 szt / ha. (Przy hodowli profesjonalnej) Przelicz to na swój staw. Tylko znów... Ty możesz dać więcej lub mnie i będzie dobrze. Nowy staw zawsze jest żyźniejszy. Ma większą wydajność naturalną. Można zwiększyć obsadę. Ale czy jest taka potrzeba, czy finanse pozwalają, czy ryzyko nie jest zbyt duże? Dopiero za kilka lat wypracujesz sobie SAM odpowiednią obsadę. Wiem, że nic nie pomogłem. Pozdrawiam i życzę powodzenia!