http://www.debata.olsztyn.pl/wiadomoci/ ... felek.htmlAfera "węgorzowa" na UWM
Przypomnijmy, że to nie pierwszy naukowiec z UWM, ktory ma problemy. W sądzie toczy się proces prof. Dariusza K. Prokuratura Okręgowa w Olsztynie oskarżyła go o popełnienie w latach 2011-2013 pięciu przestępstw w związku z badaniami pod nazwą „Innowacje w akwakulturze ryb ze szczególnym uwzględnieniem biotechniki rozrodu ryb". Był to największy w historii olsztyńskiej uczelni projekt badawczy, którego celem było wyhodowanie w sztucznych warunkach ryb, w tym węgorza, czego nikt w świecie nie dokonał. ARiMR przeznaczyła na ten cel 34 mln zł z funduszy unijnych i budżetu państwa. Zaangażowanych w niego było około 50 osób. Na naukowca już wtedy posypały się nagrody i tytuły, w tym „Osobowości Roku 2011 Warmii i Mazur".
Dzisiaj naukowiec odpowiada m.in. za działanie na szkodę UWM. Śledczy zarzucili mu, że będąc szefem projektu nie dopełnił swoich obowiązków i nie dokumentował badań w odpowiedni sposób, zgodnie z umową na ich dofinansowanie. Spowodowało to, że UWM stracił 2,5 mln zł, które musiał wydać, gdy nie dostał obiecanej refundacji kosztów badań.
Wątpliwości kontrolerów wzbudziła wysokość wynagrodzeń, jakie w 2011 roku K. przyznał sobie i kilkunastu innym osobom zaangażowanym w projekt. Skarbówka oszacowała nieprawidłowości na ponad 1,3 mln zł. Na przykład dwoje badaczy otrzymało odpowiednio 515 tys. zł i 816 tys. zł. W pierwszym przypadku UKS zgłosił zastrzeżenia do wydania 420 tys. zł, w drugim – do 550 tys. zł.
Został też oskarżony o dokonanie, wspólnie z innym pracownikiem olsztyńskiego uniwersytetu, oszustwa, przez co miał doprowadzić UWM do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie ponad 20 tys. zł, o przedstawienie poświadczających nieprawdę dokumentów w postaci protokołów odbioru dzieła z tytułu zawartych umów o dzieło, nakłanianie innej osoby do złożenia fałszywych zeznań przed inspektorem kontroli skarbowej oraz wprowadzenie w błąd, co do autorstwa kilkunastu prac dyplomowych, przedłożonych, jako dokumentacja powstała w ramach realizowanego projektu. Prof. Dariusz K. Nie przyznał się do winy.