17.12.2011

- Od tańca, różańca i... karpia.

...Lecz anioł rzekł do nich: "Nie bójcie się! Oto zwiastuje wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel..." tymi słowami ewangelisty Łukasza podzielimy się przy wigilijnym stole. Ale do tej, tak ważnej chwili jeszcze kilka dni. A dzisiaj? Dzisiaj "narodził" się nam nowy "ekspert" od przenoszenia karpia ze sklepu do domu, a imię jego Szymon, Szymon Hołownia. Któż to taki? Uchodził ponoć za znawcę sfery ducha, ale już w "Mam talent" pretenduje w duecie z Marcinem Prokopem do znawcy również ciała, śpiewu, tańca i ogni, nie tylko piekielnych. Stał się zauważalny. Taki jego wybór. Znawcą od karpi jeszcze nie był. No to jest! Komentując w programie "Dzień dobry TVN" (15.11.br.) karpiowy happening Klubu Gaja pod Sejmem, jednym kuriozalnym zdaniem odniósł się do profanacji drogi krzyżowej: - Podczas happeningu "artyści ubrali karpia" w cierniową koronę.

Na ogół takie występy towarzyszą tym, którzy w prawdziwej sztuce mają niewiele do powiedzenia, a dla wzmocnienia wrażenia, w tym przypadku na rzecz Klubu Gaja, zdepczą wszelkie świętości, nawet tuż przed wigilią. Według Hołowni "można się zastanawiać, czy z karpia należy robić Boga?". Można panie Hołownia. Najlepiej rano i wieczorem. Ale Hołownię poraziło zupełnie coś innego. Hołownia przy wtórze Prokopa uważa, że karpie strasznie cierpią i najlepiej, gdy będą w lodzie. Podpowiemy panu Hołowni, że ostatnio "eksperci" spoglądają w stronę Chin, więc radzimy tam poszukać niecierpiącego karpia w lodzie. Przecież Polacy karpia z lodu - nawet chińskiego - też zjedzą, czy muszą mieć rybę koniecznie z polskich hodowli, tę najświeższą i najzdrowszą, hodowaną przez naszego Kowalskigo? A i klimat ponoć się zmienia, więc zbędne tysiące polskich stawów zamienimy w ryżowe pola. "Ekspert" od ryżu już czeka. Hipokryzja , tuż przed świętami, żeby zarobić parę groszy, jest p o r a ż a j ą c a.

Tak wiele dzisiaj mówi się o suwerenności. Tej ekonomicznej, militarnej. Padają wielkie słowa. Ale przecież świat połączony jest milionami zależności. Dzisiaj suwerenność, to wzmacnianie wartości kulturowych, wyrosłych u nas z korzeni chrześcijańskich. Tak jest też z wigilią i karpiem, przy absolutnym poszanowaniu żywego stworzenia. Myślę, że happeningi niektórych "obrońców" karpi sięgają głębiej niż troska o los zwierząt. Sięgają również do podstaw naszej tradycji i kulturowych wartości. Kamuflaż prawie doskonały. Świat bez wigilii, czemu nie? Przecież już to przerabialiśmy. Spróbujmy raz jeszcze. Świat bez zwierząt hodowlanych, czemu nie? Przecież kotlety sojowe są wyborne, nawet z tej genetycznie modyfikowanej soi.

I na koniec puenta w sprawie karpiowej akcji Prokuratora Generalnego. Dzisiaj słuchałem długiego wywiadu z Romanem Kluską - twórcą Optimusa, symbolu walki przedsiębiorcy z administracją. Między innymi powiedział tak: " prokuratura w Krakowie została skazana przez sąd za bezprawne zatrzymanie mnie. Kara wyniosła pięć tysięcy złotych".


Redakcja PK


Zapraszamy do aktywnego uczestnictwa w dyskusji. Czekamy również na propozycje nowych tematów, które mogłyby być podjęte w naszych publikacjach. Zarówno komentarze, jak i propozycje tematów można przesyłać mailowo: redakcja@pankarp.pl









powrót