08.08.2012



Za sejmowymi drzwiami


Gdyby ktoś zapytał, czy jest potrzeba organizowania spotkań rybaków z posłami, wszyscy odpowiedzieliby, że jest to bardzo ważne. Gdyby chcieć wynaleźć najlepsze do tego miejsce, wytypowano by z pewnością budynek Sejmu RP, bo przecież właśnie tu stanowione jest prawo i ranga odpowiednia, i spotkać w tym miejscu posłów najłatwiej.

Taką właśnie ścieżką poszli organizatorzy (Organizacja Producentów Ryb Jesiotrowatych i Polskie Towarzystwo Rybackie) konferencji rybackiej pt. „Rybactwo o sobie”, która odbyła się w Sali Kolumnowej Sejmu RP w dniu 25 lipca br. Bardzo pozytywnie na zaproszenie zareagowali przedstawiciele branży rybnej, którzy w sile ponad setki stawili się w sejmie, reprezentując przetwórców ryb, akwakulturę, w tym karpiarzy, pstrągarzy, a także rybactwo jeziorowe, rybaków bałtyckich i wędkarzy, ale również instytuty naukowe, uczelnie. Na sali byli też przedstawiciele instytucji odpowiedzialnych m.in. za wdrażanie funduszy UE, w tym ARiMR i kilku urzędów marszałkowskich.

Skład stołu prezydialnego też napawał optymizmem, gdyż obok organizatorów zasiadło tam dwóch wiceministrów resortu rolnictwa – Kazimierz Plocke i Andrzej Butra, a także Główny Lekarz Weterynarii - dr Janusz Związek i Dyrektor Departamentu Rybołówstwa MRiRW -Tomasz Nawrocki.

Przez kolejne 3 godziny przewinęło się na sali sejmowej 15 prelegentów i tyleż prezentacji, które obejmowały m.in. syntetyczne problemy rybactwa śródlądowego i rybołówstwa morskiego (IRŚ, MIR), relację i prognozy wdrażania funduszy unijnych (MRiRW i ARiMR), a także aktualną sytuację branży rybnej (PTR, PSPR, SHRŁ, ZRM, PZW).

Może ktoś uznać, że tematów było za dużo, a słuchających kilku posłów, to zbyt mało. Mógłby też ktoś uznać, że nie udało się przeprowadzić dyskusji i dowiedzieć się, co decydenci mają do powiedzenia na temat ogromnej liczby problemów przedstawionych w referatach rybaków, ale należy się organizatorom podziękowanie za dobre chęci i wkład pracy w organizację spotkania sejmowego. Nie od razu Kraków zbudowano…

A tak poza tym, jest jakaś magia wokół budynku przy ul. Wiejskiej 2/4/6 w Warszawie i to właśnie oraz duże nadzieje rybaków, spowodowało liczny udział w konferencji. Jednak z wielu rozmów, które toczyły się w jej trakcie i po niej, można odczytać mocne przesłanie - rybacy oczekują, że ich postulaty trafią w formie pisemnej do właściwych organów państwowych. Oczekują, że decydenci się nich odniosą. Oczekują, też że organizacjom rybackim poza przeprowadzeniem bardzo potrzebnych tego rodzaju kurtuazyjnych spotkań, wystarczy również siły i determinacji, aby dopilnować uzyskania odpowiedzi na rybackie potrzeby w konkretnym, możliwie krótkim czasie. Nikt przecież nie chciałby powtórki z niedalekiej historii, gdy po ubiegłorocznym Dniu Rybaka w Sejmie, posłowie tuż po wakacjach uchwalili omal jednogłośnie bardzo niekorzystną dla rybaków nowelizację ustawy o ochronie zwierząt, co odbiło się nam „czkawką” podczas sprzedaży grudniowej żywych karpi.



Redakcja PK


Zapraszamy do aktywnego uczestnictwa w dyskusji. Czekamy również na propozycje nowych tematów, które mogłyby być podjęte w naszych publikacjach. Zarówno komentarze, jak i propozycje tematów można przesyłać mailowo: redakcja@pankarp.pl









powrót