07.11.2012



In vitro LGR


.. i nie będzie to bynajmniej tekst o zapłodnieniu pozaustrojowym, chociaż LGR-y można by tak na dobrą sprawę określić, bo będąc z nazwy lokalnymi grupami rybackimi, często krążą odrobinę obok rybaków, trochę tak pozaustrojowo.

Będzie za to o koniecznym, tak jak w temacie in vitro, kompromisie. Tym razem niezbędnym na linii: beneficjent - lgr - urząd marszałkowski - ministerstwo.

Trzeba zauważyć, że kompromis towarzyszy wszelkim poczynaniom człowieka, również tym z zakresu tworzenia i funkcjonowania prawa. Bez niego okopuje się na swoich jedynie słusznych pozycjach i rozpoczyna dziwaczną blokadę szkodzącą wszystkim stronom.

Pisząc o lgr-ach w felietonie (CKK-6/III-2012) wskazywaliśmy realne zagrożenia stojące przed programem, ale zauważaliśmy także naturalną logikę w tym swoistym rozruchu: "Można powiedzieć, że wdrażanie funkcjonowania Lokalnych Grup Rybackich, to taka "tuwimowska lokomotywa". Jest marzec 2012, od kilku miesięcy ponad osiemset wniosków beneficjentów leży w urzędach marszałkowskich i czeka, a czas jak to czas, płynie. Fakt, projekt LGR to coś nowego, wymaga dotarcia jak każde nowe urządzenie, ale zbyt długi okres rozruchu, powoduje ociężałość i może się okazać, że konstruktor uzna projekt za niezbyt udany i obetnie część funduszy. Pomarańczowe lampki ostrzegawcze już migają z kilku stron".

Dzisiaj już nie możemy mówić o logice rozruchu, czy o docieraniu się, a raczej o przeszkodach na lgr-owskich drogach, a może nawet o lgr-owskich rozdrożach. Jest ich wiele, a niestety nie widać służb kwapiących się do ich usuwania. Wszystkie strony lgr-owskiej sceny podkreślają, że postępują zgodnie z obowiązującym prawem, tyle, że to nijak nie likwiduje zatorów. Chyba nadszedł czas, by coś tu zmienić, wyregulować, dostroić, bo sytuacyjne napięcie zaczyna niepokojąco wzrastać.

Ostatnio na forum Pana Karpia rozgorzała burzliwa dyskusja na temat lgr-owskich problemów. Forumowicze - jak z treści wpisów wynika w większości rybacy, - atakują urzędy marszałkowskie za asekuranctwo, ministerstwo za słabe tempo w rozwiązywaniu interpretacyjnych sporów, a beneficjentów za słabo przygotowane wnioski. Dostaje się też lgrom w całości za „rozdawanie” pieniędzy poza rybacki sektor.

Z częścią tych internetowych zarzutów należy się zgodzić, z innymi nie do końca, a z niektórymi w ogóle, bo jak zawsze w takiej sytuacji diabeł tkwi w szczegółach.

Najważniejsze jednak w tej chwili wydaje się zdiagnozowanie przyczyn problemów i naprawienie zacinającego się mechanizmu. Przypomnijmy więc strony tego napięcia.

LGR-y to grupy, których trzon stanowią rybacy, zwykle inicjatorzy powstania lokalnych grup rybackich. Logiczne więc, że lgry działają na rzecz rybaków, swoich członków. Z kolei samorządy wojewódzkie w nomenklaturze lgr-owskiej - Jednostki Pośredniczące, są samorządowym przedstawicielstwem województwa, wybieranym w wyborach powszechnych m.in. przez członków lokalnych grup rybackich. Tak więc działania urzędów marszałkowskich przeciw sprawnemu wykorzystaniu na ich terenie funduszy z IV Osi PO Ryby 2007-2013 byłoby oczywiście sprzeczne z logiką. To samo należy powiedzieć o MRiRW, a w szczególności o Departamencie Rybołówstwa, który z pewnością nie jest zainteresowany hamowaniem wykorzystania tychże środków, bo byłoby to sprzeczne z zadaniami rządu. Jeśli więc wszystko powinno być tak dobrze, to rodzi się naturalne pytanie dlaczego jest aż tyle problemów? O co tu chodzi ? Gdzie powstają te zatory?

Ciekawą propozycję zmierzenia się z tym problemem przedstawiło Stowarzyszenie Producentów Ryb Łososiowatych ( CKK - 6/III -2012):Stowarzyszenie Producentów Ryb Łososiowatych zwraca się z uprzejmą prośbą do wszystkich partnerów biorących udział we wdrażaniu osi 4 w Polsce o zastosowanie otwartego podejścia do wdrażania idei LGR, opartego na szerokim kontekście i specyfice sektora, które umożliwi sprawne i rzetelne wdrażania tego elementu EFR w Polsce przy zadowoleniu wszystkich partnerów - w tym przede wszystkim sektora rybactwa śródlądowego"

Cóż to zatem jest otwarte podejście? I tu chyba kluczowa odpowiedź - to gotowość do konstruktywnego dialogu. Jest on dzisiaj pilnie konieczny, by rozwiązać interpretacyjne spory, odsuwając na bok wzajemne uprzedzenia i ambicje, odsuwając na bok pomrukiwania niezadowolonych rybaków o wystąpieniu z komitetów w lgrach, odsuwając wreszcie na bok spory sądowe jako metodę rozwiązywania problemów, co byłoby największą porażką lgrów, urzędów marszałkowskich i całego tego systemu. A więc rozmowy i jeszcze raz rozmowy. Przecież to są nasze wspólne, ciężko wywalczone unijne pieniądze, przy podziale których nie powinno być poczucia zależności, a raczej powinno być poczucie solidnego wypełniania - zgodnie z kompetencjami określonymi w rozporządzeniu - swoich powinności, tych merytorycznych i tych formalnych. Oś IV PO Ryby 2007-2013, z uwagi na specyficzną, społeczną konstrukcję, wymaga działań zdecydowanie ponadstandardowych.

Co nam pozostaje? Proponujemy ministerstwu, jako Jednostce Zarządzającej, zainicjowanie działań naprawczych, o zwołanie „okrągłego stołu”, aby usprawnić wdrażanie tego nowatorskiego, dającego wiele nadziei, ale zarazem niełatwego projektu. Polskie obszary rybackie nie dysponują - z racji położenia - mocnym potencjałem gospodarczym. Dysponują za to cennym potencjałem ludzkim i mają zbyt wiele do stracenia, żeby przyglądać się biernie uciekającej szansie.

Ps. Kamery i mikrofony TVN Meteo (na zlecenie MRiRW) i innych mediów rejestrują ostatnio w całej Polsce wdrażanie IV Osi. Przed kamerami występują rybacy, samorządowcy i pracownicy biur lgr. Wyrażają tam swoje nadzieje, mówią o planach, często szerokich, czasem niekonwencjonalnych, ale zawsze dających szanse poszczególnym regionom.

Minie trochę czasu i media znów się odniosą do tego tematu, ale tym razem już do tego, co realnego powstało za te znaczące środki. Dołóżmy więc wszyscy starań, na miarę naszych możliwości i kompetencji, żeby coś po nas zostało trwałego, żeby było się czym pochwalić również za lat parę.



Redakcja PK


Zapraszamy do aktywnego uczestnictwa w dyskusji. Czekamy równieź na propozycje nowych tematów, które mogłyby być podjęte w naszych publikacjach. Zarówno komentarze, jak i propozycje tematów moźna przesyłać mailowo: redakcja@pankarp.pl









powrót